Edukacja seksualna wciąż jest w Polsce tematem spornym. Mimo tego, Sejm otrzymał projekt Ustawy o edukacji seksualnej w szkołach. Przewiduje on, że wiedza o seksualności człowieka będzie obowiązkowa.
Jedni uważają, że edukacja seksualna pozwala kształtować odpowiednie postawy wśród młodych osób, inni twierdzą, że jest dokładnie odwrotnie i takie zajęcia przynoszą więcej szkody, niż pożytku.
Pewnym jest, że w większości europejskich krajów, lekcje dotyczące seksualności są na porządku dziennym. Nie dziwi więc fakt, że w końcu także do polskiego Sejmu trafił projekt ustawy, która miałaby wprowadzać obowiązkowe zajęcia tego typu. Za jej stworzenie odpowiedzialni są członkowie Ruchu Palikota.
Dotychczas w szkołach pojawiało się tylko wychowanie do życia w rodzinie, które w dodatku było nieobowiązkowe i to rodzic sam decydował, czy jego pociecha będzie na nie uczęszczała, czy też nie. Niestety, jak wynika z badań, poza dowolnym udziałem w lekcjach, kolejnym problemem związanym z wychowaniem do życia w rodzinie jest fakt, że często zajęcia te prowadzone są przez niekompetentnych nauczycieli.
Sami uczniowie przyznają, że nie otrzymują rzetelnych odpowiedzi na swoje pytania, a przekazywane przez pedagogów informacje są bardzo stronnicze.
Najczęściej kładzie się nacisk na tradycyjny model rodziny, uczniowie uświadamiani są, że to mężczyźni odpowiadają za utrzymanie rodziny, a kobiety pełnią rolę przykładnych gospodyń domowych, co tak naprawdę, coraz rzadziej ma odzwierciedlenie w rzeczywistym życiu. Ponadto, o antykoncepcji albo się nie wspomina, zalecając wstrzemięźliwość, albo uczy się jej naturalnych metod, co z pewnością nie jest wystarczającą wiedzą dla młodych ludzi.
Dlatego też, mimo kontrowersji pojawiających się wokół tego tematu, wciąż rośnie liczba osób popierających wprowadzenie obowiązkowych lekcji wychowania seksualnego.